Rosarium to jedno z najpiękniejszym miejsc w WPKiW, szczególnie w czerwcu jak róże pokazują piękno   kwiatów w pełnym rozkwicie.
Ale cóż.  Niestety, jest to kolejny obiekt w Parku, który przez zaniedbania doprowadzany jest do ruiny mimo, że niedawno wspomagany był środkami Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, o czym świadczą umieszczone tam tablice. Odwiedziliśmy Rosarium  późnym popołudniem w niedzielę 21 czerwca, kiedy wypogodziło się na dobre. Był to następny dzień  po pierwszym uroczystym, na łonie natury  ślubie, jaki zawarli Agnieszka i Krzysztof o czym,  jak to bywa z satysfakcją ogłoszono na stronie internetowej WPKiW. W tym czasie powinno być w rosarium wyjątkowo  pięknie.
    Tymczasem, co my zobaczyliśmy.

     Jak dowiadujemy się z treści przetargu ogłoszonego w Biuletynie Informacji Publicznej  WPKiW ( WWW.wpkiw.4bip.pl  ) w najbliższym czasie (od 1 lipca  2015r)  ma dojść do „sprzedaży”  ostatnich 10 pracowników-robotników spółki WPKiW -  firmie, która wygra przetarg na kompleksowe utrzymanie terenów zielonych oraz kompleksowe zapewnienie wszelkich usług remontowych  itp. na rzecz WPKiW. Z treści projektu umowy, jaka zawarta zostanie z firmą,  wynika, że wykonawcę usług zobowiązuje się  przejęcia pracowników wg wykazu, do  nie wprowadzania przez rok zmian w treści dotychczasowych umów o pracę pogarszających warunki pracy i płacy oraz nie dokonywania  wypowiedzenia umów o pracę  przejętych pracowników  przez okres co najmniej roku od dnia „sprzedaży”. Oznacza to, że planowani „do sprzedania” pracownicy mają pewność zatrudnienia  tylko przez 1 rok i potraktowani zostali w tych przetargach przedmiotowo, natomiast firma, która wygra przetarg ma zapewnioną 3-krotną waloryzację wynagrodzenia  tj. po 1.04.2016, 2017 i 2018 roku, tym samym zapewniony waloryzowany  przez kolejne 3 lata - biznes.
   Przyjrzeliśmy się zestawieniu pracowników, którzy „przejdą” pod inną firmę i o zgrozo

Jest czwartek, 11 czerwca 2015 roku, kolejny ciepły, wręcz upalny dzień. Warto  wsiąść na rower i zobaczyć co się w Parku dzieje. Szczególnie po tak entuzjastycznych  doniesieniach w Gazecie Parkowej- tubie   słońca parku o czekających użytkowników Parku atrakcjach.
  Wjeżdżamy do Parku od ulicy Siemianowickiej i już na wstępie widzimy, że tereny parkowe doskonale nadają się na place magazynowe dla firmy „Inżynieria” (zapewne zaprzyjaźnionej  z prezesem) albo też, jeżeli czegoś nie wiemy, rozpoczyna się  uzbrajanie terenu po byłym ogrodnictwie  pod zabudowę  mieszkaniową, by stał się on jeszcze bardziej atrakcyjny dla deweloperów.
    Po takim zastrzyku emocji cudownie jest przejechać się rowerem Aleją Klonową nie dopadniętą jeszcze,  na zlecenie prezesa,  wycinką starych, a mimo to, pięknych klonów stwarzających przyjemny chłód w ten upalny dzień.
 Kolejne interesujące nas miejsce to była restauracja-kawiarnia Przystań, od prawie 10 lat remontowana i przez ten czas doprowadzona do stanu  bliskiego katastrofie budowlanej. Jest godz.10.00 a na obiekcie ani jednego człowieka pracy z wyjątkiem pilnującego tego  wątpliwego zarówno dla Parku jak i dzierżawcy remontującego obiekt  - interesu. Do tego, że terminy uruchomienia na nowo Przystani już wielokrotnie minęły już prawie wszyscy zdążyli się  niemal przyzwyczaić. Po cóż więc  kolejne entuzjastyczne opisy i informacje w Tubie Parkowej o rychłym uruchomieniu Przystani skoro nic się tam nie dzieje. Zaczynamy wątpić, czy warto jeszcze uruchamiać tam browar i warzyć piwo, skoro cały Park Lechem ostatnio stoi.

       Jak zapowiadaliśmy, w środę 3 czerwca br  na placu Mickiewicza w Chorzowie II odbyło się kolejne  „Spotkanie pod Topolą”.  Były konkursy plastyczne, wspólne czytanie bajek oraz gry i zabawy a także konkurs z wiedzy przyrodniczej oraz smakowity poczęstunek. Każde dziecko uczestniczące w imprezie otrzymało ciekawe nagrody w tym  m.innymi  książki, kredki, mazaki  a w zawodach sportowych -  koszulki.  Nagrody  i poczęstunek  sfinansowano ze środków własnych Stowarzyszenia  i  dzięki zaangażowaniu sponsorów.
      Jak się okazuje dzieci doskonale pamiętają ideę  spotkania, wiedzą, że przy udziale  Stowarzyszenia NASZ PARK  i z woli mieszkańców uratowano tu ponad 80-letnią  topolę przed wycięciem. Dzieciaki,  z zadowoleniem przyjęły naszą  ponowną deklarację, że  czerwcowe  „Spotkania pod Topolą” b
ędą  rok rocznie kontynuowane.

     Przed czterema laty guru Platformy dziś uciekinier Tusk  obiecywał w kampanii wyborczej, że PO w kolejnej kadencji zajmie się sprawami „zwykłych ludzi”.
Po wyborach natychmiast  o tym zapomniano, podwyższając na rok? podatek VAT, wiek emerytalny do 67 roku życia; wdrażając przepisy ograniczające prawa pracowników, umożliwiające rozwój tzw. zatrudnienia na „śmieciówkach”  i wiele innych, które spowodowały kolejne fale emigracji młodych ludzi.
    Na naszym śląskim podwórku arogancka ekipa urzędników PO, w tym marszałków Sejmiku Śląskiego nie znalazła przez całe 8 lat  choćby jednej godziny, by przedstawiciele Stowarzyszenia NASZ PARK zrzeszającego tzw. zwykłych ludzi dostąpili  „zaszczytu” osobistej z nimi rozmowy i możliwości przekazania swoich obaw związanych z zarządzaniem Parkiem-WPKiW. Wysłaliśmy w tej sprawie kilkanaście pism do kolejnych marszałków, za każdym razem zbywani odmową przez niższego stopnia urzędników.   Nasze Stowarzyszenie, które w styczniu 2016 będzie obchodzić jubileusz 10-lecia swojego istnienia,