„I to by było na tyle”. Tak swoje rozmyślania o przywarach rodaków kończył satyryk profesor mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski. Rozpoczynając w 2012 roku cykl „Nasze małe ambergold” nie przypuszczaliśmy, że łącznie powstanie okrągłe sześciesiąt artykułów. Ostatnie wybory sprawiły, że wyczerpała się formuła cyklu. Mafijny układ pomarańczowo-niebiesko-zielony dostał od narodu w ryja. Ponadto nasz ulubieniec skrył się do „mysiej dziury” i ślad po nim zaginął. Przypuszczalliśmy, że lokalni kacykowie partyjni nie zostawią go w potrzebie i szybko otrzyma intratne stanowisko, gdzie dalej będzie mógł brylować swoim „geniuszem”. Rezultat wyborów spowodował, że nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie narażał się dla „genialnego” menagera. Partyjni „przyjaciele” twierdzą, że pan Arkadiusz zajął się odpowiedzialnym stanowiskiem niani własnych dzieci. My z reporterskiego obowiązku informujemy, że prezio jako radny nagle zaczął walczyć o środowisko na zasadzie „widzi żaba, że konie podkuwają i sama łapy nastawia.” Otóż ten super menager nagle pochylił się nad stanem wdychanego przez mieszkańców regionu powietrza . Wszechwiedzacy prezes bujający w obłokach nie wie, że na ul. Jagielońskiej w Katowicach znajduje się bilbord wyświetlajacy dane o stanie powietrza nad Katowicami. Od początku zainstalowania bilbordu nie zdarzyło się chyba, że zanieczyszenia byłyby w normie. Myślimy, że aktywność prezesa w radzie miasta to swoisty „łabędzi śpiew”. Tak na marginesie, to dla platformersów nadchodzą ciężkie czasy. "Polityczne tsunami " nadchodzi.
„Polacy są jednym z najinteligentniejszych narodów Europy”. Nigdy wcześniej nie cytowaliśmy słów szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Czynimy to z pełną premedytacją. Z taką samą premedytacją informujemy, że znaczna część wyborców głosowała na PiS na zasadzie głosowania przeciw mafijnej partii określajacej siebie jako „obywatelska”. ”Superpremier” być może myśli, że udało mu się skutecznie oszukać wyborców. Chyba, że pan Jarosław zniżył się do poziomu Bredzisława, który wielokrotnie „ walnął z obu luf” conajmniej jak kiedyś Wałęsa, a jego „pieski” doszukiwały się póżniej w idiotycznej wypowiedzi głębszego sensu. Zakładając jednak, że pan Jarosław wie co mówi, to nie wie co się dzieje w Polsce, co myślą rodacy. Każdy trzeźwo myślący uznaje ten wyborczy bełkot zwany „obietnicami” za brednie w stylu Bredzisława. Kto wierzył, że w wieku 60 lat pójdzie na emeryturę? Kto wierzył, że dostanie 5 stów na dzieci? Kto wierzył, że wzrośnie kwota wolna od podatku? W tym ostatnim wypadku jest nawet wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Wystarczy wsłuchać się w wywody nowej „władzy” by zrozumieć, że ta naiwna część wyborców zamieniła „siekierkę na kijek”. Dygnitarze PiSu o wyroku TK mówią, że jest to opinia. Większość , kierując się typowym racjonalizmem głosowała na PiS, by najpierw odsunąć mafię od władzy. Jeszcze przed wyborami nie wierzyliśmy, że obecnie rządząca opcja będzie postępować etycznie. Przecież to takie Polskie. Kłamstwo, złodziejstwo, łapownictwo czy kumoterstwo. Pan głównodowodzący „jego nieomylność” Jarosław reżyserując powyborczą rzeczywistość napluł wyborcom w twarz. Pan Jarosław uważa, że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach : „prezes, prezydent, premier”. Uważamy, że to starszy, zakompleksiony i samotny człowiek, który własną częścią winy za śmierć brata stara się obciążyć cały naród. To co wydarzyło się po wyborach parlamentarnych sprawiło, że nie możemy przemilczać skandalicznych wydarzeń.
Informujemy zatem naszych wiernych czytelników, że w najbliższym czasie ukaże się pierwszy artykuł w cyklu: "Wunderteam- czyli prawo wg Jarosława i sprawiedliwość musi być po naszej stronie".