19 lipca 2019 roku. Dwa różne spotkania w tej samej sprawie:jak uratować tereny OPT/MTK leżące w historycznych granicach WPKiW przed zabudową mieszkaniową lub handlowo-usługową? jak uratować drzewa tam rosnące, które tworzą naturalną zieloną granicę Parku od ulicy Bytkowskiej ?
Rano - briefing Prezydenta M.Chorzów Andrzeja Kotali dla dziennikarzy i atak na wszystkich dookoła oraz "pomysł" na odkupienie terenów OPT/MTK przez Urząd Marszałkowski. Zabrakło natomiast zupełnie Panu Kotali refleksji i przypomnienia zebranym, jakie to intencje nim kierowały i jaki był jego udział:
w podejmowaniu decyzji najpierw o podzieleniu w roku 2013 - 22 hektarów MTK na działki i "wyłuskanie" z tego m.innymi działki 1065/68 będącej obecnie własnością spółki Green Park Silesia,
w podejmowaniu decyzji przez samego siebie w sprawie sprzedaży wym. działki cytujemy z pisma do Wojewody ".... podjąłem decyzję owyznaczeniuw/w nieruchomości do zbycia w trybie przetargu."
w wielokrotnych wystąpieniach do wojewody w 2013, 2015 roku i następnie w trakcie procedury przetargowej.
Dokumenty, które mamy w swoich zbiorach na tą okoliczność, na szczęście nie znikają i pokazują dokładnie, jakie "czyste" intencje w sprawie terenów OPT/MTK Prezydenta Kotali były.Reszta wypowiedzi Prezydenta A.Kotali podczas briefinguo zwrocie 1,8 mln zł , czy też posadzeniu tysięcydrzew - to już tylko dowód na to, że brak Mu woli do rozstrzygnięcia sprawy sprzedanych działek na OPT/MTK z korzyścią dla Parku.
W samo południe o godz.12.00, kolejne po "okrągłym stole" spotkanie Marszałka Jakuba Chełstowskiego ze wszystkimi zainteresowanymi sprawą : deweloperami ze spółek GPS i ATAL, Wojewodą , Samorządowcami, prawnikami i przedstawicielami strony społecznej i pytania : Co można i należy zrobić, by ochronić historyczne tereny Parku Śląskiego, a konkretnie tereny po byłym Ośrodku Postepu Technicznego przed zabudową nie służącą Parkowi ? Jak uniknąć wycinki 1300 drzew, jak chronić Park dziś i na przyszłość?
Rozmowa spokojna, merytoryczna z troską o zachowanie dziedzictwa kulturowego, jakim jest Park Ślaski , "zielone płuca Śląska" nie uszczuplając jego historycznych terenów pod zabudowę nie związaną z funkcjami parkowymi: edukacyjną, wypoczynkowo-rekreacyjną, sportową, kulturalną czy też rozrywkową, z zachowaniem cennych obszarów zielonych Parku.Była to rozmowa wskazująca na możliwości prawne i finansowe związane z rozwiązaniem problemu zamiany działek na inne, na których inwestorzy mogli by z powodzeniem realizować łącznie swoje cele biznesowe i cele społeczne. W konkluzji spotkania zainteresowani tj.przedstawiciele: M.Chorzów tj. Pani wiceprezydent, spółek GPS SA SK oraz ATAL wyrazili wolę dalszych rozmów nt. zamiany działek. Marszałek natomiast złożył deklaracje współpracy w pozyskaniu unijnych dotacji, by tereny byłego Ośrodka Postępu Technicznego zagospodarować na cele około parkowe i edukacyjne służące odwiedzającym Park i Mieszkańcom.
W dniu 9 lipca przekazaliśmy przez Prezydenta m.Chorzów odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego od jego decyzji pozwalajacej spółce Green Park Silesia na wycięcie 1327 drzew na działce przy ul.Targowej na terenie byłego Ośrodka Postępu Technicznego. Jako jedyne stowarzyszenie mieliśmy do tego prawo, bo byliśmy stroną postępowania administracyjnego w tej sprawie. Teraz będziemy czekać na decyzję SKO, ale mamy nadzieję nie z założonymi rękami i przy wsparciu ludzi, którzy ten Park kochają i chcą zachować dla przyszlych pokoleń. Jest trochę czasu na zorganizowanie się. Z komentarzy na różnych forach wynika, że mieszkańcy Chorzowa, Katowic i Siemianowic zdecydowanie są przeciwni wycince i zabetonowaniu tego terenu budynkami czy marketami i nie dają się zwieść opinii dewelopera, że jednak lepiej byłoby wybudować tam mieszkania. Czekamy na odpowiedź na kolejny już apel skierowany do Wojewody oraz zmianę nastawienia Prezydenta do sprawy zaproponowania inwestorowi innej działki, gdzie mógłby realizować swoje cele biznesowe. Natomiast Marszalek Jakub Chelstowski pismem do Prezydenta Chorzów potwierdził wcześniejsze opinie dotyczące ochrony terenów parkowych i około parkowych przed zabudową .
Wszystkich Miłośników Parku Śląskiego pozdrawiam i dziękuję za wsparcie, gdyż ono pozwala czerpać siły do dalszego działania. Elżbieta Mądry przewodnicząca zarządu Stowarzyszenia Nasz Park
Co słychać na naszym "chorzowskim podwórku" w temacie postępującej betonozy po ostatnim ukamieniowaniu rynku i zalaniu betonem ok.2000 m2 strefy rekreacji i placu zabaw na kampusie Uniwersytetu Śląskiego za jedyny milion złotych.
No cóż niestety jest już decyzja prezydenta miasta Chorzów pozwalająca właścicielom przedsiębiorczej spółki na działce w ciągu ulicy Bytkowskiej na wycięcie 1327 drzew, większości posadzonych w latach 50-tych i 60-tych podczas budowy parku WPKiW.
Przedsiębiorcy kupili prawo do tej głównie zalesionej 4,8 hektarowej działki w końcu 2017 roku za okolo 7,5 miliona złotych, by najpierw teren zrównać z ziemią a potem zaproponować budowę upragnionego, cichego i nadzwyczaj ekologicznego osiedla, które rozwiązać ma miastu Chorzów wszystkie niemal problemy mieszkaniowe i finansowe. A jak dalej radni miasta Chorzów będą się upierać, że nie dadza na to zgody – to kompleks obiektów handlowo-usługowych z parkingami.
Jak to osiedle miałoby zrekompensować utratę tej zielonej dziś przestrzeni, o którą chodzi ludziom zmartwionym takim bezsensem.
Ano tak: betonowe 5-9 piętrowe betonowe bloki ( część przyszłych mieszkańców wystawionych na hałas i oddziaływanie zanieczyszczeń tworzonych przez ruch samochodowy na ul.Bytkowskiej, z drugiej strony leśna strefa Parku, głownie zwierzęta zagrożona przez człowieka,który wdarł się na ich teren), betonowe wykostkowane chodniki, drogi wewnętrzne i parkingi naziemne ( nie wszystkie boowiem zmieszczą się pod ziemią), obiekty na składowanie odpadów, może jakiś placyk zabaw w pełnym słońcu z zielenią niską; biedne,jeżeli się wogóle zmieszczą sadzonki drzew, a w końcu min. 1500-2000 samochodów codziennie wyjeżdżających na zatkaną ul.Bytkowską.
Nie zrekompensują tego nawet nowe nasadzenia kilkuset sztuk żywotnika zachodniego o wysokości 80-100cm oraz 360 drzew różnego gatunku obwodzie minimalnym 6-13 cm mierzonym na wysokości 1 metra (jak stanowi decyzja) oraz inne pomysły typu trawa i ule na dachach bloków, ścianki z zielenią niską itp.
Zanim te drzewa wyrosną i dadzą środowisku,to co w drzewach najlepszego minie co najmniej jedno pokolenie czyli 20-30lat. A żyć trzeba tu i teraz.
PS. W raporcie o stanie miasta Chorzów za rok 2018 czytamy na stronie 177:
cyt. " Miasto posiada wystarczajaco duzo terenów przeznaczonych w planach zagospodarowania pod budownictwo mieszkaniowe. Okreslone w tych planch parametry zabudowy i zasady urzadzania terenów , dopuszczenia oraz nakazy daja gwarancję, że nowe budownictwo ma szanse wpisać się w otoczenie i stanowić jedność z historyczną zabudową Chorzowa.
Specustawa mieszkaniowa miała ułatwić realizację budownictwa mieszkaniowego, stanowi jednak duże zagrożenie dla harmoniii ładu przestrzennego."
Jak te zapisy mają się do odmowy Prezydenta w sprawie załatwienie wniosku organizacji społecznych o zamianę działki GPS, na inną na której inwestor mógłby z powodzeniem zrealizowac swoje cele biznesowe zwiazane z budownictwem mieszkaniowym dla Chorzowian.
Natomiast ostanie zacytowane zdanie to strzał w dziesiatkę. Realizacja budowy osiedla na Targowej w ciagu ul. Bytkowskiej stanowi duże zagrożenie dla harmonii i ładu przestrzennego!!
Trzeba mieć wyjątkowo dużo cierpliwości, by odszukać historyczne już, sprzed kilkunastu lat wypowiedzi i poglądy urzędników, radnych i decydentów, będące wówczas w zamysłach , które teraz próbują się zrealizowac na naszych oczach. Potwierdza to, że czarne scenariusze dla części historycznych, ale także i obecnie administrowanych przez Park terenów parkowych mogą się ziścić. A wszystko za sprawą tzw. "urzędników diabła", którzy za nic mają tą wyjątkową dla wszystkich Ślązaków przestrzeń parkową. Warto więc było pokusić się o przegląd protokołów z sesji rady miasta i innych dokumentów, by wiedzieć o co już wówczas chodziło .
I tak wracając do lat 2004-2005 "urzędnicy diabła" działając z dyspozycji decydentów wspólnie z radnymi decydowali o miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego gminy Chorzów. W odniesieniu do Parku przeważały głosy, że wykorzystując krytyczną jego sytuację, ponieważ stracił finansowanie z budżetu możnaby zmienić przeznaczenie części terenów parkowych i dać szansę deweloperom na budowanie na terenach parkowych domów, mieszkań ( bo to miałoby wzięcie) lub zagospodarować pod usługi ( cokolwiek by to nie znaczyło). W końcu, by nie sprzyjać aż tak otwarcie budowniczym stanęło na usługach, tyle, że słabo zdefiniowanych nie mających nic wspólnego z ideą i funkcjami parkowymi. Nikomu nie przyszło wówczas do głowy, by historyczne granice parku wyznaczone podczas jego budowy uznać za święte i nienaruszalne.
W latach 2012- 2013 głównie ci sami "urzędnicy diabła" tyle, że na wyższych już stanowiskach wspólnie z chorzowskim decydentem przygotowywali wnioski do Wojewody o przekazanie Miastu Chorzów terenów Ośrodka Postępu Technicznego/ Międzynarodowych Targów Katowickich, bo jest pomysł na rewitalizację terenów targowych, projekty i fundusze zarówno na odtworzenie targów, budowę Centrum Nauki i podobnych przedsięwzięć. Decydent wielokrotnie udzielał także na ten temat wywiadów ( "najciekawszy" z dnia 24 września 2013 w Dzienniku Zachodnim). Do roku 2015 Wojewoda opierał się tej pokusie, natomiast w 2016 już nowy działając za podszeptem i manipulacją tym razem "urzędników diabła" Urzędu Wojewódzkiego zgodził się najpierw na sprzedaż zalesionej działki będącej własnością Skarbu Państwa przy ul.Targowej 4, a poźniej na przekazanie i oddanie w wieczystą dzierżawę pozostałych działek i obiektów MTK.
Zapewne żaden z tych urzędników, nie dźwignął się z fotela, by sprawdzić jak wygląda działka, która ma "pojść pod młotek", gdzie jest położona, jaka jest jej wartość przyrodnicza itd. i nie zasugerował Wojewodzie, żeby odstąpił od sprzedaży i dogadał się, by zwrócić ją Parkowi. Ale na takie sumienne i merytoryczne działanie urzędnicze trzeba mieć odwagę. Wiadomo także, że decyzji na takich szczeblach nie podejmuje sam decydent, tylko robi to na wniosek, raport, ocenę sytuacji przedstawianej przez urzędnika, często dyrektora departamentu czy wydziału. Chcielibyśmy taki dokument zobaczyć zanim uznamy, że błąd popełnił wprost wojewoda.
Potem już poszło szybko.
Nie doszły do skutku dwa przetargi na sprzedaż działki 1065/68 z tego powodu, że chorzowscy urzędnicy w tym pędzie dopuścili się szeregu niedociągnięć w ich przygotowaniu. Kontrola Urzędu Wojewódzkiego w dniach 10-11.10.2016 nie pozostawiła w tym względzie żadnych wątpliwości i oceniła negatywnie legalność i rzetelność działań podejmowanych przez prezydenta Miasta Chorzów, wykonującego zadanie z zakresu administracji rządowej (źrodło BIP- kontrole zewnętrzne).
Krótko po tym jeszcze przed kolejnymi przetargami sprzedaży - Rada Miasta Chorzów na wniosek prezydenta podjęła uchwałę nr 579/17 w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego miasta Chorzów, w tym terenu byłego OPT/MTK.
Gdy w październiku 2017 doszła do skutku umowa sprzedaży działki 1065/68 dopiero co powstałej i zarejestrowanej spółce , w marcu 2018 uchwałą nr 874/18 zmieniono miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego w tym m.in. sposób zagospodarowania terenów MTK. Istotą tej zmiany jest to, że dopuszczono tam "budowę obiektów małej architektury oraz nowych budowli o wysokości nieprzekraczającej 18 m". Dlaczego ?
Czy wszystko co dzieje się w tej sprawie jest tylko naszym wymysłem? Czy można to jakoś poskładać?
Jest las, śpiewają ptaki, uwijają się przy gniazdach, dziuplach i szczelinach, ponumerowane i opasane taśmą drzewa budzą się do życia, jedne już wypuściły nieśmiało liście, inne w pąkach, krzewy zielone, w poszyciu spod ubiegłorocznych liści wychylają się nowe roślliny to poszycie tworzące. A to wszystko przy ulicy Bytkowskiej na granicy Chorzowa, Siemianowic i Katowic. Las parkowy, najbardziej cenny przyrodniczo, jest taki sam na ogrodzonej częściowo działce inwestora jak i za ogrodzeniem stanowiąc całość i dowód na to, że teren wzdłuż ulicy Bytkowskiej to zdecydowanie teren historycznie należący do Parku WPKiW/Śląskiego. Ponad pięćdziesięcioletnie dziś drzewa różnych gatunków zostały nasadzone podczas zagospodarowywania tej części parku. I taki oto teren został wyłączony z przestrzeni publicznej i sprzedany prywatnemu inwestorowi pod usługi. Te dwa fakty: tj. wyłączenie z przestrzeni publicznej i sprzedaż pod usługi, śmiemy twierdzić, sa skandalem. Pytanie: kto to zrobił?Prezydent m.Chorzów twierdzi, że to był teren Skarbu Państwa, na sprzedaż którego zgodę wydał wojewoda śląski. Kto zatem o tą zgodę występował a potem przeprowadził przetarg na sprzedaż? Czy A. Kotala poinformował wojewodę o wartościach przyrodniczych tej działki, czy sprawdzili to urzędnicy wojewody, itd. ? A plan jest taki. Ponad 4 hektary silnie zadrzewionego terenu ma zostać wykarczone do zera,by postawionych zostało tam 6 marketów i zbudowanych kilkadziesiąt miejsc parkingowych.I odrazu dodajmy, że nie jest lepszym rozwiązaniem wybudowanie tam kilkunastu bloków mieszkalnych. Czy pozwolimy na to, by na skutek, przyjmijmy tylko, błędnych decyzji urzędników ten plan się ziścił i w środku aglomeracji zniknęło z powierzchni ziemi ponad 4 hektary życiodajnej zieleni? Pytanie wydaje się retoryczne.